Wataha Etavlon
Tereny wspólne => Las => Wątek zaczęty przez: Vanahetti w Czerwiec 04, 2013, 20:26:08
-
(http://zdjecia.eltranet.pl/tapety/1/tapety_pulpit_pl_1_puszcza-z-marzen.jpg)
-
Wbiegłem. Zatrzymałem się gdzieś w środku lasu i usiadłem.
-
Wbiegłem truchtem. Okrążyłem dwa razy las, zanim znalazłem Vane'a. Podszedłem do niego z szerokim uśmiechem na pysku.
-
Nie podzielałem entuzjazmu brata. Spojrzałem na niego.
-
Weszłam spokojnym krokiem. Uśmiechałam się delikatnie mrużąc szare oczy.
-
-Hej - powiedziałem niezrażony.
-
Wszedłem podążając, za zapachem wilków.
-
-Hej. - mruknąłem do Nate'a.
_________________
Nate: Na telefonie? xD
-
Rozejrzałam się nadal z tym obłąkańczym uśmiechem.
-
Nom ^^
-
=P
-
Dobra, lecę xD
-
Dopiero wszedłeś =P
-
Wiem. Pa ^^
-
Pa =P
-
Podszedłem do wadery:
-Witaj, jestem Boorei.
-
Podniosłem wzrok i zobaczyłem, że w lesie przybyło wilków.
-
-Jestem Sayori, ale mów mi Yori- powiedziałam uśmiechając się wesoło
-
Weszłam i usiadłam pod drzewem.
Sorki, że bez zapisów, ale zaraz je zrobię. ^^
-
Spojrzałam na przybyłą waderę. Uśmiechnęłam się szerzej.
-
"Odśmiechnąłem" się.
-Jesteś tu nowa? -spytałem jednocześnie błądząc za wzrokiem Say.
Zauważyłem nowo przybyłą i kiwnąłem na powitanie.
-
-Tak- kiwnęłam radośnie głową.
-
Kiwnęłam głową patrząc na ich "bliską" rozmowę.
-
Obserwowałam wilki. Mimo wyglądu beztroskiej wilczycy pozostawałam czujna i gotowa na jakąkolwiek agresję z ich strony.
-
Usiadłem nieco znudzony.
-
Patrzyłam na kwiat przed sobą powoli zamarzający. Rozejrzałam się wokół siebie na trawę okutą lodem.
-
Popatrzyłam na Vemonę.
-
Huhnęłam na gałąź i zamarzła doszczętnie. Uderzyłam to łapą i zostały z niej tylko "opiłki" lodu.
(http://fc01.deviantart.net/fs71/i/2012/259/b/5/cold_breath_by_azzai-d5eujmm.jpg)
-
Uniosłam brwi.
-
Położyłam się z powrotem.
-Hej... -mruknęłam do parzącej się na mnie wadery.
-
Położyłem się.
-
Spojrzałam na basiora.
-
Poczułem, ze ktoś mi się przygląda i podniosłem wzrok. To biała wadera. Spojrzałem jej prosto w oczy, wzrokiem twardym, pewnym siebie, pokazującym "siłę". Mało wilków wytrzymywało, kiedy tak się na nie patrzyłem. Większość odwracała wzrok, lub nawet uciekała.
-
Dokładnie przyglądałam się basiorowi nie rozumiejąc celu jego wzroku.
-
Usiadłam. Stuliłam uszy. Nadchodziło mnie to nieprzyjemne uczucie towarzyszące przemianie.
-
Prawie niezauważalnie przytaknąłem.
-
Popatrzyłam na basiora.
-
Rozejrzałam się, lecz nadal mój wzrok był wbity w basiora.
-
Weszłam i spojrzałam na wilki, jednak nic niezwykłego. Położyłam się pod drzewem obserwując "gromadkę"
-
Odwróciłam wzrok patrząc teraz na przybyłą wilczycę.
-
Spojrzałem na nowo przybyłą waderę.
-Tłok..-mruknąłem do siebie i wyszedłem.
_______
Jak można się rozejrzeć i jednocześnie cały czas w coś patrzeć? >.<
-
Nie wiem. Może jednym okiem tu a drugim tam.
-
xD
-
Wyszłam okrążając wilki dużym łukiem.
normalnie i ciii
!! xD
-
_______
XD Lianor = Okami\Halley?
-
Pewnie myślisz tak bo Evanescence :D
Zdradzę że ja jesztem na L
-
Boorei: Nie
-
_____________
Nom xD
Say: No to... Lily?
Lianor: Podpowiedź? :P
-
Tak...Najłatwiej...xD
-
Okami mnie przeprowadziła na stronę evanescence >.< wystarczy? bo jak powiem coś jeszcze to zgadniesz >.<
-
Ooo...Ja już wiem, ale nie powiem :P
-
_______
Mwahahah!
Lianor: Dellie?
-
Brawo >.<
Cóż za przenikliwość >.<
-
Nadużywasz tej minki >.<
-
>.<
Bo mam dzisiaj taki humorek >.< *Robi minę : >.<*
-
____________
>.<
-
-Nudy-bruknęłam z udawanym entuzjazmem, wyszłam
>.<
-
Wybiegłam.
xD
-
Sayori i Vemona: Nie macie żadnych mocy. Nie możecie sprawić, że coś zamarznie lub się w coś zmieniać (jeśli dobrze zrozumiałem, Sayori)
-
Źle zrozumiałeś >.<
Przemiana: Chodzi mi tu o gwałtowną zmianę charakteru, staje się jakby pod czyjąś wolą. Objawia się tym iż moje oczy robią się puste.
-
a to nie jest moc!!! >.<
Ja Vemona ma tak, że nikt i nic nie może dotknąć bo to zamrozi...
czyli jest po prostu "okuta lodem" i zimna. xD
-
Sorry, Sayori xD
Vemona: To się nazywa moc. Nie możesz niczego zamrażać.
-
Ale to nie moc, bo ja nawet gdybym chciała to by to nie była moc. T-T
Ale ja nie zamrażam specjalnie. >.<
-
Spojrzałem z westchnieniem na Naitekiakki'ego i wyszedłem bez słowa.
_______________________
Mnie nie o to chodzi >.<
Jesteśmy zwyczajnymi wilkami, póki nie kupimy mocy >.<
Ja i Naitekiakki też >.<
-
Od teraz moja postać nie ma sensu. >.>
-
__________________________
A moja to ma? =P
-
Zanim zdążyłem otworzyć pysk, Vane wyszedł. Przewróciłem oczami i wybiegłem.