Wataha Etavlon
Tereny Watahy Bir => Zamek Bir => Wątek zaczęty przez: Naitekiakki w Czerwiec 05, 2013, 16:43:03
-
Salon.
-
Wbiegłem truchtem. Usiadłem na środku pokoju i rolzejrzałem się.
-
Weszłam i usiadłam przed drzwiami. Zapukałam.
Są tu drzwi? =P
-
-Proszę - zawołałem.
Są, są ^^
-
Weszłam powoli.
-Więc...ty jesteś tutaj samcem alpha? -zapytałam z uśmiechem.
-
-Tak. Miło mi poznać. - uśmiechnem się bez przekonania.
-
-Mi również. Jestem Vemona. -skłoniła się.
-
Również lekko skłoniłem głowę.
-Naitekiakki.
-
-Ty jesteś... z mojej watahy?
-
-Tak...
-
Kiwnąłem głowę i zamyśliłem się, na pysku miałem lekki uśmiech.
-
Uśmiechnęłam się.
-
Machnąłem głową. ''To coś jakby sayonara przetrwaniu gatunku...'' - wysłałem myśl do Vanahetti'ego.
-
''Może masz rację.'' - odpowiedziałem w jego myślach, będąc u siebie w lesie.
_________________________
Doprawdy, znowu? =P
-
Pokręcipłem powoli głową.
__________________________________
No co? ^^
-
-Chyba powinnam już iść.
-
-Jak chcesz, ja nikogo do niczego nie zmuszam...
-
-Nie. Po prostu muszę coś załatwić. -uśmiechnęłam się i wyszłam.
-
Wszedłem bezszelestnie. Zobaczyłem odwróconego do mnie tyłem Nate'a. Podszedłem do niego, nie robiąc najmniejszego hałasu.
-Hej, Naitekiakki.
-
Udało mi się opanować podskok, ale nie udało mi sią opanować wzdrygnięcia. Odwróciłem się ze stałym u mnie uśmiechem.
-Hej, Vanahetti.
-
-Vane, przepraszam cię na chwilę. - wyminąłem brata i wyszedłem.
-
-Jasne. - mruknąłem i wyszedłem.