Wataha Etavlon
Dzika Ziemia => Skały => Wątek zaczęty przez: Naitekiakki w Lipiec 29, 2013, 12:05:57
-
(http://pic21.nipic.com/20120606/10197997_084923967000_2.jpg)
-
Wleciałem. Postawiłem Vemonę na ziemi. Staliśmy na jednej z lewitujących skał, pod baldachimem.
-
Rozejrzałam się ze zdumieniem.
-
Uśmiechnąłem się lekko i podszedłem do zawieszonego mostu.
-
POdeszła za basiorem rozglądając się.
-Pięknie tu...
-
-Czy ja wiem... - spojrzałem na Vemonę.
-
Usiadła ciągle się rozglądając.
NIe widać obrazka. ; - ;
-
______________________
Jakiego obrazka? :o
-
Tych skał ._.
-
____________________________
Dziwne, u mnie widać.
Masz te avki:
(http://th09.deviantart.net/fs71/PRE/f/2013/152/e/1/inali_by_hioshiru-d67dpmr.png)
(http://th08.deviantart.net/fs71/PRE/i/2013/153/2/b/anuriti_by_hioshiru-d67k5cq.png)
(http://th02.deviantart.net/fs70/PRE/f/2013/029/0/d/kelly_by_hioshiru-d5t71yy.png)
(http://fc00.deviantart.net/fs70/i/2013/212/0/0/runes_by_hioshiru-d607fj1.png)
(http://th08.deviantart.net/fs70/PRE/f/2013/159/7/6/axidount_by_hioshiru-d68a3lx.png)
(http://th04.deviantart.net/fs71/PRE/f/2013/085/1/4/iki_by_hioshiru-d5zdvpi.png)
(http://fc00.deviantart.net/fs71/f/2012/309/7/5/design_for_points_by_hioshiru-d5k2j04.png)
(http://fc04.deviantart.net/fs71/f/2012/310/7/4/kaeia_by_hioshiru-d5k77v1.png)
(http://fc01.deviantart.net/fs71/i/2012/271/6/7/ilgen_by_hioshiru-d5g4t9a.png)
(http://th06.deviantart.net/fs71/PRE/f/2012/308/6/c/design_for_points_by_hioshiru-d5jyrt8.png)
(http://th08.deviantart.net/fs70/PRE/f/2012/247/6/4/flying_by_hioshiru-d5dkl82.png)
-
_____________________________
(http://fc02.deviantart.net/fs70/f/2012/216/c/7/ben_by_hioshiru-d59qx8c.png)
(http://fc04.deviantart.net/fs71/i/2012/293/8/e/escape_by_hioshiru-d5iel7f.png)
(http://fc05.deviantart.net/fs71/f/2012/159/7/a/s_p_a_r_k_s_by_hioshiru-d52ppq6.png)
-
Bo ty wstawiałeś...
może te?
http://blog.signalnoise.com/wp-content/uploads/2010/01/i_avatar1.jpg
lub
http://i51.tinypic.com/25zplxh.png
I odpisuj. :3
-
Spojrzałem w dół, w przepaść pod mostem.
-
Spojrzałam w dół rozglądając się i patrząc na latające pod nami ptaki.
-
Postawiłem ostrożnie łapy na moście.
-
Wychyliła się dalej, tak, że ledwo trzymała równowagę.
-
Wszedłem powoli na most.
-
Spojrzała na basiora i usiadła.
-
-Tylko postaraj się nie zlecieć, ok? - spytałem żartobliwie, wbijając wzrok w chyboczący się nieco most, na który wszedłem.
-
Weszłam trochę nieśmiało.Wyczułam dwa obce wilki...
-
Uśmiechnęłam się.
-Spróbuję. -podbiegła do basiora i usiadła na moście.
-
Popatrzyłam na wilki...cofnęłam się trochę...
-
Spojrzała na waderę z uśmiechem.
-Lepiej się tak nie cofaj, bo zaraz spadniesz.
-
Obróciłem się powoli, żeby nie zlecieć. Mimo to most i tak się rozkołysał.
-Witam... Ty jesteś od Vane'a... znaczy, Vanahettiego?
-
Wszedłem. Usłyszałem słowa brata.
-Tak, jest z mojej watahy. - uśmiechnąłem się do Cherry.
-
Przewróciła się na kołyszącym moście. Podniosła się i spojrzała na drugiego alpgę.
-
Mruknęłam potwierdzająco.
-Jestem Cherry...-powiedziałam trochę nieśmiało,stojąc za swoim alphą.
-
Zerknąłem na Cherry, podszedłem do Nate'a i powiedziałem coś do niego cicho.
_______________________
Pw, Nate ::)
-
Uśmiechnęłam się,na początku nieśmiało,ale zaraz potem pewnie i miło.
-
Przeciągnąłem się, zerknąłem na wadery, spojrzałem znacząco na Naitekiakkiego i wyminąłem go, ruszając po ruchliwym moście na inną skałę.
-
Rozciągnęła się i położyła.
-
-Okej! - krzyknąłem za Vanahetti'm. Spojrzałem ponownie na Vemonę, po czym na nowopoznaną waderę Cherry.
-Jestem Naitekiakki.
-
-Miło mi cię poznać.-powiedziałam i uśmiechnęłam się.
-
-Mnie również. - odparłem. -Emm... Cherry, kiedy będziesz chciała zejść, powiedz mi, bo Vane kazał mi przypilnować, żebyś nic sobie nie zrobiła. Vemona, ty też, to tak ode mnie.
-
-Eee... no okey...
-
Zaśmiałam się.
-Nie trzeba,dam sobie radę.Dużo się wspinam,więc zejście stąd to dla mnie nie problem.Ale dzięki.
-
-Jak chcesz. Vemona? Nie widziałaś gdzieś złotego błysku? - spytałem, rozglądając się.
-
Wszedłem.
-Hej!- zawołałem do Naitekiakkiego. -O jakim złotym błysku bredzisz tym razem?
-
Odwróciłem głowę, słysząc znajomy głos. Byłem już trzy skały dalej.
-Los? Gdzieś ty był tak długo? - krzyknąłem.
-
Czujnie obserwowałam wilki...nie ufałam im jeszcze całkowicie.
-
-O, hej Los. Zgubiłem coś. Ale teraz mi się wydaje, że w sumie jesteś tu jedynym złotym błyskiem. - zerknąłem na jego włosy.
-
Cicho się zaśmiałam,obserwując braci...
-
-Też mi się tak wydaje. Jak zobaczę coś, co odbija mój blask, powiem ci.- odezwałem się do Naitekiakkiego. Ignorowałem Vanahettiego.
-
Westchnąłem i wróciłem się, nie zważając na połamane, stare sznurowe mosty.
-Co, Nate, czas przywdziać koronę?
-
-Nom, przydałoby się. Skoro jest i Los...
-
-Dobra. Los, jak się będzie nazywać twoja wataha? - spytałem rzeczowo.
-
-Może... Trana? - zaproponowałem.
-
-Ok... Teraz trzeba będzie co nieco pozmieniać. - zamknąłem oczy i skoncentrowałem się.
-
Połączyłem swoje siły z Vanahettim.
-
Obserwowałam z zachwytem,co robią bracia.
-
Wysiliłem resztkę swojej mocy i dołączyłem ją do mocy pozostałych.
-
Powoli zmniejszałem przepływ strumienia mocy, aż w końcu go zamknąłem.
-Już.
-
-No, Los, możesz już otworzyć zapisy do własnej watahy.
-
-A, okay. - zamknąłem oczy i znów wysiliłem nieco moc. Po chwili otworzyłem oczy i uśmiechnąłem się.
-
-No i super. Czekamy, aż ktoś się zapisze do ciebie.
-
-Kolejna młoda, piękna wadera? - mrugnąłem do Cherry i Vemony.
-
Zaśmiałam się.
-
Uśmiechnąłem się.
-
-Nie, niestety... -wycofała się trochę, czując się niekomfortowo w tej sytuacji.
-
Podeszłam do krawędzi skały,na której byłam.Popatrzyłam w dół.
-
Podszedłem do Cherry.
-Wybacz, ale nie pamiętam; masz jaskinię? - uśmiechnąłem się żałośnie.
-
-Vemona, tylko nie spadnij... I co miałaś na myśli?
-
-Spróbuję. Pytałeś o jakiś złoty błysk...
-
-Złoty... Aaa. Heh, korona. - zaśmiałem się.
-
-Eem...tak,tak...
-
-To dobrze. - przyłożyłem łapę do czoła. -Coś jest nie tak z moją pamięcią.
-
-Syndrom Pieśni Wilków. - mruknąłem.
-
Uśmiechnęłam się,ale zaraz potem ten uśmiech znikł...wróciłam do obserwowania przepaści.
-
-Nie znasz się, Naitekiakki. - mruknąłem. -Jest tam na co patrzeć prócz kurzu i skał, Cherry?
-
-Właściwie nie...ale kusi mnie,żeby tam wskoczyć.
-
-Ej! Jako twój Alpha zakazuję ci się zabijać!
-
Zaśmiałem się...
-Nie będę się zabijać...po prostu mam ochotę tam wskoczyć,zrobić coś szalonego...
-
___________________________________________
A, Cherry i Vemona, dodajcie sobie:
Ikidiny: 50 (Cherry)
i
Birdiny: 50 (Vemona)
I wybierzcie sobie po jednej mocy, na razie za darmo.
-
____________
Już ^^
-
_________________________________________________
Spójrz w ''Stanowiska'' ^^
-
Zaśmiałam się.
_______
Dziękuję :D
-
-No, mam nadzieję. -spojrzałem w dół i zamyśliłem się.
__________________________________________
Nie ma za co ;D
-
-A w sumie...skaczę!-zaśmiałam się i naprawdę skoczyłam w dół...leciałam w dół,a zanim walnęłam o skałę...tuż nad nią zaczęłam unosić się nad ziemią.Zaraz potem normalnie stanęłam na skale,która była naprawdę dość daleko....
-
Przewróciłem oczami i... zacząłem schodzić w dół jak po schodach, tyle że po powietrzu.
___________________________________________________
Naitekiakki, od razu ostrzegam: nie wściekaj się, bo sam powiedziałeś, że możemy mieć moce ._.
-
Jasne ^^ ::)
-
-Aha... Nie rozumiem o co chodzi z tą korona, ale niech będzie... -mruknęła rozglądając się.
-
-Los zażartował, że musimy zacząć szukać koron, bo jesteśmy już w komplecie. - wyjaśniłem.
-
-Aha... -mruknęła odwracając wzrok.
-
Stanąłem na ziemi obok Cherry.
-
Zaśmiałam się...Sprawiłam,że Vanahetti zaczął się delikatnie unosić.
-
Zaśmiałem się i zacząłem delikatnie się obracać, aż ''stanąłem'' w powietrzu do góry nogami.
-
Uśmiechnęłam się...
-
-Jak tam?
-
-W porządku...-powiedziałam i gwałtownie,ale delikatnie upuściłam basiora.
-
Opadłem kilka centymetrów w dół i znów się uniosłem. Spojrzałem na Cherry z góry, do góry nogami, i wyszczerzyłem się ('';D'').
-
Zaśmiałam się...
-
Odwróciłem się i opadłem lekko na łapy.
-
Wytworzyłem pode mną i Cherry dysk lewitacyjny i wlecieliśmy na skałę.
-
Zaśmiałam się.
-
Spojrzała za nimi z delikatnym uśmiechem.
-
Usunąłem dysk tuż nad skałą, obok Vemony i Nate'a.
-
Spojrzała na znikający dysk.
-
Spojrzałem na Vanahetti'ego i Cherry, po czym na Naitekiakki'ego i Vemonę. Tylko ja nie miałem w życiu nikogo, kto należałby do mojego stada, z kim mógłbym rozmawiać.